Witajcie!
Pewnie zastanawiacie się co tak odkrywczego w temacie płynnych pomadek można odkryć.
Otóż jeśli chciałyście kiedyś na randkę lub wesele czy inne duże przyjęcie "przyodziać" jaskrawą bądź intensywną w kolorze szminkę, ale miałyście obiekcje bo, będzie źle wyglądać gdy będzie się zjadać. Nie lękajcie się, ja znalazłam i przetestowałam ten dość prosty i skuteczny sposób na cało-weselną pomadkę.
Ja gustuję w fuksjowych kolorach już od paru lat. Mam szminki, tinty, pomadki, płynne matowe pomadki jak i lakiery do ust na wysoki połysk. Wszystko w podobnym kolorze, wściekłego różu.
Jak widać trochę tego jest. różne firmy, wykończenia i intensywność oraz krycie. Niemniej jednak wszystkie są podobne.
Spójrzcie same.
Wracając jednak do tematu. Jeśli podejmiecie decyzję, że własnie taki kolor nałożycie na imprezę, a wiecie, że będzie dużo jedzenia, picia, trochę buziunia to moja rada jest taka:
Zacznijcie od nawilżenia ust zanim nałożycie jakikolwiek inny kosmetyk kolorowy i dajcie się wchłonąć balsamowi. Po około 10 minutach zdejmijcie nadmiar produktu i jeśli macie np tint w podobnym kolorze do szminki, nałóżcie jego cienką warstwę i dajcie mu się wchłonąć. Jeśli nie macie tintów użycie cienkiej warstwy konturówki spisze się równie dobrze.
Kiedy dojdziecie już do ust przy nakładaniu makijażu, postępujcie standardowo.
Obrysujcie usta konturówką, nałóżcie cienką warstwę np płynnej pomadki.
Jeśli macie wystarczająco czasu przed wyjściem, po około 15 minutach odciśnijcie usta na chusteczce i ponownie połóżcie cienką warstwę produktu.
Dla mnie taka metoda zadziałała na ostatnim weselu. Malowałam się o 18'stej. drugą warstwę nałożyłam o 19'stej i do 6 rano miałam temat poprawek z głowy ( a jeśli mnie znacie, jak nie to się dowiecie, lubię jeść, więc mocno eksploatowałam produkt na ustach ). Wcześniej testowałam również nakładanie lakieru do ust na szminkę w tym samym kolorze i też się spisywało.
A wy moje drogie, macie jakieś mega patenty, za które dajecie gwaranta sprawdzalności?
A może jest coś co chciałybyście przetestować ale nie jesteście w stanie się przełamać?
Ściskam was mocno i ślę mnóstwo buziaków. A w międzyczasie zapraszam na facebooka.
Pozdrawiam
Kaś