Lady Speed Stick, pH Active - dla mnie nie ma zapachu, ważne że ja też potem nie mam zapachu ;) dodatkowo jest wydajny.
Adidas, 6 in 1 cool and care, Jakiś delikatny zapach jest, nie potrafię powiedzieć jaki za to jest przyjemny, a produkt skuteczny wydajny.
Fabio Verso, Vivo Glam, pachnie jak wiele zapachów escady. Słodki, owocowy i taki dziewczęcy.
Naomi Campbell, Silk Collection - słodki i mocny. To ten z cyklu zdecydowanych i kobiecych. W angielskim to taki zapach "empowering" co na polski przekładałoby się jako wzmagający poczucie własnej wartości w wypadku zapachu.
Adidas,pure game relaxing, żel pod prysznic dla niego. Orzeźwiający, męski zapach, utrzymuje się na skórze całkiem długo, natomiast ciężko się zmywa i pozostawia delikatną warstewkę na skórze.
Axe Dark Temptation - zapach czekolady. Ciepły zapach, lekko słodki, idealnie pasuje na chłodne miesiące. Serdecznie polecam ten zapach jako prezent na mikołajki czy święta.
Old Spice Bearglove, w odsłonie żelu pod prysznic. Zapach jak wyżej. jest super. ten utrzymuje się na skórze przez wiele godzin.
L'Oreal Elseve Arganina + proteina, do włosów osłabionych z tendencją do przetłuszczania się. i od razu się nie zgodzę z producentem, chyba że myjecie włosy co dziennie i nie stosujecie odżywek. Fajnie pachnie i mocno się pieni, natomiast nie to jest najważniejsze w szamponie. Dla mnie pass.
Pantene pro-V Intensive Repair. Zacznę od tego, ze to przyjemny, słodki zapach. Pieni się jak marzenie.Dla mnie jest to szampon na 2,5dnia, tyle wytrzymują moje włosy.
Dla mojego samca jest to szampon idealny. I nie żartuje, ten szampon jest z nim dłużej niż ja. Jego włosy są po nim, takie błyszczące, miękkie i mocne.
Gliss Kur Total Repair i Oil Nutritive. Generalnie uwielbiam obie i używam ich razem jako uzupełnienia. nie będę się wypowiadać co do składu, powiem za to, że produkt sprawia że moje włosy są gładkie i chcą współpracować, Dzięki nim nie mam problemu z rozczesaniem włosów, dodatkowo włosy nie są obciążone i grzecznie się układają. Dla mnie sytuacja typu "win win".
Gliss Kur Ultimate Volume, nawet nie wiem czy ją jeszcze robią. Moim zdaniem bubel niesamowity i dlatego się o niej dowiadujecie. niedawno miałam kryzys bardzo suchej korony i w tej sytuacji mi pomogła. Nie daje natomiast żadnego efektu wow czy super uniesienia. Jak się domyślacie, powoduje mocne tłuszczenie się włosów i klasycznego "Klapa" zmokłej kury.
Dermedic, Hydrain3 płyn micelarny - bardzo lubię ten produkt. Nie usuwa całkowicie makijażu, szczególnie tego mocnego. To co daje to cudowne nawilżenie skóry i złagodzenie wszelkich podrażnień. Moja propozycja dla tych z was z delikatną skórą, rozważcie go.
Bielenda Olejek Różany do mycia twarzy. Niestety mocne MeH, bardzo kiepsko radził sobie z oczyszczaniem, nie tylko buzi z makijażem, ale nawet z usuwaniem jego resztek. I faktycznie pachnie różą, co dla mnie jest trudne bo nie lubię tego zapachu.
Bielenda, Kojaca woda Różana. Całkiem spoko, nie usuwa całego makijażu, ale nie jest też najgorszy. Delikatny produkt do delikatnych tapet.
Lierac Hydragenist. Żelowa mkiełka do twarzy, przyjemnie nawilża i daje poczucie komfortu. Opakowanie 100ml starcza mi na około 6mcy więc wg mnie jest to produkt wydajny. Będąc fair nie jest to super taniocha, bo regularnie kosztuje kolo 130zł, promocje dają szansę na 90. Nadal wart. Poza tym już się nim zachwycałam
o tu - klik..
Sivia, maseczka w płachcie. Super chińszczyzna i jeśli będziecie mieć gdzieś okazje wypróbować zachęcam. Mocno nawilża i nie podrażnia.
Skin 79Fresh Garden Mask Snail. Ślimaki po prostu są świetne. Łagodzą podrażnienia i mocno nawilżają.
Mediheal Golden Chip. Ciekawy koncept maseczki z punkcikami do uciskania w ramach masażu buzi i pobudzania odpowiednich punktów. Fajny pomysł.sam produkt też całkiem całkiem, ale szału nie było.
Colgate plax, Herbal Fresh. Zielona herbata i cytryna. Ekstra produkt. Nie jest ani za bardzo miętowy czy za mocny w smaku, a jednocześnie bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. To może dziwnie zabrzmi, ale pycha jest.
Pomadka ochronna Nivea różowy grejpfrut. Pięknie pachnie, dla mnie troszkę za bardzo wazelinowata.
Wibo Lip Lacque, Rock with me nr 2. A tego się po prostu pozbywam. Miłość się nie stała i bardzo mi formuła nie przypadła do gustu. Wiem, że jest to bardzo popularny produktu jestem w stanie to zrozumieć, bo ma piękny kolor, ładnie pachnie.
Astor Style Lip Lacquer, 205 all about style. Z tym gagatkiem żegnamy się ponieważ dożył swoich dni. Zmienił smak i zapach, natomiast ma pięny kolor i fajnie się go nosiło, chociaż dla mnie to bardziej błyszczyk niż cokolwiek innego.
Opakowanie milion pińcet, sto dziewieńcet, Wibo Fixing Spray, Photo Finish. Petarda!!! dziękuję. Nie daje uczucia ściągnięcia, ładnie scala, przedłuża trwałość. Wszystko super.
Oriflamewonder Lash XX, The One 5in1. Wiem że rozpoznaje się te tusze po kolorze opakowania przede wszystkim, więc ja miałam wersja turkusowo-niebieską? Ten konkretny był super. ładnie trzymał podkręcenie i rozczesywał. Miałam z nim takie poczucie otwartego oka, również dzięki temu że ładnie wydłużał. Na prawdę warto.
L'Oreal Volume Million Lashes, Fatale. Spoko, ale bez szału. W żadną stronę nie taki dramat jak Feline(czyli zielony). Ma troszkę dziwną dla mnie szczoteczkę. Może tak, wolne czarny, czerwony i fioletowy. Polecam je kupować tylko w promocjach
Eveline Cosmetics, celebrities eyeliner, wersja brązowa. Fajny pędzelek, ładny kolor i słaba pigmentacja. Dodatkowo szybko umarł. Czarny nadal spoko.
Gratuluję jeśli dobrnęliście do końca. Tak, tak, mam świadomość, ze się troszkę tego wszystkiego uzbierało.
A jak wam idzie zużywanie produktów na bieżąco?Mi niestety fatalnie.
Dajcie znać w komentarzach poniżej czy znacie któryś z produktów.
Wpadajcie na moje social media, tam toczy się osobne życie! Wystarczy kliknąć w obrazek!
Trzymajcie się i do następnego ;)
Pozdrawiam,
Kaś