Hej,
Co u was słychać?
Ostatnio żaliłam się wam na podkład, który w ogóle mi się nie sprawdził. Tak jak przewidywałam, niektóre z was miały zupełnie inne zdanie. I to jest fajne, ale też potrzebne do rozwoju rynku kosmetycznego. Bo jakby to było jakby się na wszystkim jeden podkład sprawdzał? Reszta firm wypadłaby z obiegu natychmiast. Różnorodność jest dobra. Mam jeszcze kilka takich nażekanek w zanadrzu, ale dzisiaj coś z pozytywniejszym wydźwiękiem.
Powinnam zacząć przedstawienie tego produktu, od słów "podkład legenda", "znany i kochany".
Jest obecny na rynku co najmniej dobrych 10 lat, ba myślę, że z 15, jak nic. Revlon Colorstay. To był pierwszy produkt z szeroką gamą kolorystyczną, która odpowiadała wielu kolorom skóry. W tym momencie na amerykańskiej stronie mamy 43 kolory, zaczynając od koloru Ivory aż do koloru Java, dla dziewczyn z regionów afryki lub o takich korzeniach. Co nadal unikatowe dla rynku, podkład jest w 2 wariantach formuł. Dla skóry suchej i dla tłustej. Odnosząc się nadal do amerykańskiej strony (nie szukajcie polskiej, bo jej nie ma), jestem zdziwiona (ale tylko poniekąd), że warianty nie mają tej samej palety kolorystycznej. Najprawdopodobniej wynika to z potrzeby skór dla których są targetowane.
Czyli w ogólnym rozrachunku, 24 kolory dla cery suchej w jaśniejszych tonach, gdzie najciemniejsze to Cinamon i Walnut. Oraz pełne spektrum 43 kolorów dla cery tłustej. Nadal unikatowe na rynku. Ja mam kolor 110 Ivory i jest to podkład beżowo różowy. Osobiście trochę żałuję, że nie nr. 100, bo wolałabym jeszcze ciutek jaśniejszy, ale już nie wydziwiam.
Dla mnie nie jest to podkład na co dzień, ale wynika to z faktu, jak suchą mam skórę - taki mój urok. Pomimo mojej suchości, nie osadza mi się na suchych skórkach. Pięknie współgra ze wszystkimi bazami jakie mam ( a kilka ich jest). Wizualnie sprawia mi przyjemność kiedy mam go na twarzy. Chociaż są to specjalne okazje, kiedy wiem, że potrzebuje pewności i ekstremalnego krycia. Znam osoby, które używają go na co dzień i sprawdza im się rewelacyjnie. Mi 3 dnia z rzędu robi się już troszkę za sucho. Zawsze jest coś kosztem czegoś. Sama konsystencja produktu jest płynna, ale gęsta. To nie jest jeden z tych podkładów, które spływają z ręki w 3 sekundy. Ja mam jeszcze starą butelkę, czyli taką bez pompki. Te nowe już ją mają i z tego co mi wiadomo, wszystko gra.
Piszę wam o tym podkładzie również dlatego, że niebawem zacznie się sezon na bale karnawałowe i studniówki. Pewnie są tu też tacy, którzy mówią "Hola, bejbe, jeszcze 2 miesiące do sylwestra". Przeto powiadam wam, zleci jak z bicza trzasnął, a musicie przecież wybrać kolor i sprawdzić czy odpowiada wam formula.
Starczy tych zachwytów. Znacie ten podkład, a może macie inny produkt do zadań specjalnych?
Koniecznie dajcie znać w komentarzach na dole.
Wpadajcie na moje social media! Wystarczy kliknąć w obrazek!
I pamiętajcie dodać bloga do obserwowanych, będzie wam łatwiej tu wrócić.
I pamiętajcie dodać bloga do obserwowanych, będzie wam łatwiej tu wrócić.
Pozdrawiam,
Kaś
Zawsze największą wadą tego podkładu był dla mnie brak pompki. Teraz zrobili pompkę i wad już nie ma :) Bardzo lubię wersję dla cery normalnej i suchej.
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ten podkład ;/
OdpowiedzUsuń"Znam osoby, które używają go na co dzień i sprawdza im się rewelacyjnie" czuję się wywołana do tablicy 😉 mój numer 1.
OdpowiedzUsuńZ tymi pidkładami różnie bywa. Jednym służą, innym mniej :)
OdpowiedzUsuńmoj ulubiony podklad:P
OdpowiedzUsuńKoleżanka kiedyś mnie nim posmarowała, ale miałam wielką maskę na twarzy. Nie czułam się komfortowo.
OdpowiedzUsuńKilka lat używałam colorstaya do cery mieszanej. Bardzo dobrze go wspominam, sle fakt że trzeba umiejętnie nakładać.
OdpowiedzUsuńMiałam go lata temu, pamiętam, że podobał mi się efekt, ale bardzo mnie zapychał.
OdpowiedzUsuńmnie revlon tak zapchał że to szok
OdpowiedzUsuńGreat post dear ! You have a nice blog.
OdpowiedzUsuńI follow you can you follow me ?
I will be happy.
www.guzelvekulturlu.com
Kisses