Dziś propozycja szybkiego, prostego makijażu z użyciem nowej paletki Lovely Naked Dark, oraz paru innych szeroko dostępnych produktów.
Na wstępie powiem wam, że nie spodziewałam się takiego efektu, oraz że na zdjęciach można zauważyć parę ciekawych szczegółów o czymś co zdawało się być dobrze już poznane.
Nie przeciągając zapraszam na mój pierwszy makijaż!
Cienie zaznaczone żółtą kropką zostały przeze mnie wykorzystane.
Poniżej jak prezentuje się już skończony makijaż, więc omówmy go w paru prostych krokach.
(dla ułatwienia będę się posługiwać nazwami z oryginalnej Naked 2 - tu moje zdjęcie referencyjne)
- Zaczynamy od omiecenia powieki Foxy i koncentrujemy się na łuku brwiowym.
- Na zewnętrzną część oka nanosimy YDK. Do 1/3 powieki od zewnątrz, oraz zaznaczamy nim odrobinę powyżej załamania powieki.
- Załamanie rozcieramy kolorem Tease.
- W samym zewnętrznym V przyciemniamy kolorem Snakebite
- pozostałe 2/3 powieki pokrywam Chopper i wklepuje go delikatnie dla lepszej pigmentacji.
- dolną powiekę od zewnątrz traktuje Snakebite do połowy a potem Tease
- Zewnętrzny kącik pokrywam kolorem Bootycall
- Górną linię wodną traktuje czarną kredką dla efektu większej ilości rzęs ( u mnie jest to nieśmiertelna kredka z Rimmel)
- Dolną linie wodną maluję jasnocielistą połyskującą kredką z Essence Big Bright Eyes dla rozjaśnienia spojrzenia.
- Czarny liner wyciągam wg swojego uznania - u mnie to Eveline z linii Celebirity
- Rzęsy tuszuję czarną maskarą - w tym momencie to So Couture z L'oreal, która jest już na wykończeniu u mnie. Jeśłi chciałybyście dodać temu lookowi więcej dramatu, zawsze możecie dokleić pasek rzęs.
- Brwi maluję najpierw kredką z Essence w kolorze 03 Light brown, a potem utrwalam żelem z Lovely z numerkiem 1
- Buzię pokryłam podkładem z Bourjois healthy mix w koloże wanilwiowym 51
- Cienie pod oczami zakryłam duo korektorów w kremie z Essence i przypudrowałam je prasowanym, mineralnym puderm z Bell w 030
I tak prezentuje się gotowy look. Jak wam si podoba? Bo mi się go bardzo przyjemnie robiło.
Wszystkie produkty, których użyłam.
To co mnie zdziwiło to to, że żel w połączeniu z kredką na zdjęciach prezentują się bardzo.... drobinkowo skrzyście - w sensie, że się skrzy jak świeży śnieg - czego na żywo nie widzę.
Kolejnym zaskoczeniem okazała się różnica pomiędzy intensywnością koloru eyelinera na zdjęciu vs. rzeczywistość. Na żywi jest ślicznie czarny. Nie powinno to jednak być zaskoczeniem, że zdjęcia zmienia nieco wygląd kolorów, ale zawsze to jakieś odkrycie ;)
I to tyle z mojej strony.
Trzymajcie się ciepło i do następnego, a w między czasie zapraszam na Facebookowego fanpaga.
śliczny makijaż,ciekawiła mnie ta paletka i chyba się na nią skuszę
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki. Sama byłam zaskoczona że tak ładnie dała radę
UsuńBardzo delikatny ale fajny na codzień :)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatny ale fajny na codzień :)
OdpowiedzUsuńSliczny :) Zwykle robie taki do pracy.
OdpowiedzUsuńPięknie się mieni na zdjęciach ten makijaż
OdpowiedzUsuńKreska jest super ;) tak trzymaj ;)
OdpowiedzUsuńślicznie dziękuję za ciepłe słowo.
Usuńnice blog, like it! :) I follow you :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.rs/
Ładne oczko :)
OdpowiedzUsuńŚwietny dzienniaczek. Uwielbiam ten puder prasowany z Bell.
OdpowiedzUsuń