Witajcie!
I oto mamy piękną pogodę za oknem, szalone kolory aż proszą się o zamieszkanie na naszych ustach. No ale co jeśli macie problem z ustami. Klimatyzacja was suszy, macie katar i ciągle pocieracie brzegiem chusteczki o wargi? Generalnie nie najlepiej bo pewnie macie małe drobne suche skórki, które wylezą dopiero kiedy będziecie chciały użyć koloru na ustach. Przynajmniej u mnie tak jest, no było.
Podczas Rossmannowej promocji do mojego koszyka wskoczył błyszczyk od Catrice wzbogacany olejkami. Oczywiste było dla mnie, że założenie firmy było stworzenie produktu, który będzie pielęgnował usta podczas noszenia ale również wyglądał.
Będąc niezmiernie ciekawa tego produktu,( również dlatego, że podobny produkt na rynku już istnieje i ma bardzo dobre opinie, ale zabija ceną ) postanowiłam przetestować. I powiem wam, że nie żałuję.
Kiedy go kupowałam sama cierpiałam na przesuszoną górna wargę własnie od chusteczek.
Przy pierwszej aplikacji obawiałam się szczypania czy innego pieczenia skoro miałam małe ranki, wydawało się to logiczne. Produkt zaskoczył mnie jednak bardzo pozytywnie brakiem jakiegokolwiek nieprzyjemnego doznania. Dodatkowo produkt przyjemnie pachnie (ale nie potrafię określić czym), nie jest ani tłusty ani lepki. Ogólne odczucie delikatnej warstewki na ustach nie jest irytujące. Produkt ma dobra konsystencje i nie spływa do ust, więc nie pa problemu z nieprzyjemnym posmakiem, a dodatkowo trzyma się dość długo na ustach.
Z racji tego, że produkt ma klasyczny gąbeczkowaty aplikator. Ten konkretny nie ma żadnego koloru, więc można aplikować i bez lusterka.
Po trzech dnach stosowania moje usta doszły do siebie i teraz są w dobrym stanie. Nie jest też problemem kwestia "odstawienia" produktu. Czyli usta pozostają w dobrej kondycji nawet jeśli nie używa się produktu. Ja zrobiłam tygodniową przerwę, żeby poddać tą teorię wnikliwym badaniom.
Ponieważ jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu na ustach postanawiam przetestować go również na innych potrzebujących nawilżenia punktach. Zobaczymy czy się spisze.
A wy, macie jakieś doświadczenie z produktem tego typu? A może macie jakieś własne cudowne produkty, które polecacie na suchości? Zostawiajcie swoje komentarze, a w między czasie zapraszam na facebooka.
Trzymajcie się i do następnego.
Kaś
Wolę mat ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio gustuje w matowych pomadkach. Ale na urlopie to zmienie. Pokusze sie na jakis blyszczyk :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zawiera olejki i jest pielęgnujący. Mam wrażenie, że zwykłe błyszczyki wysuszają usta bardziej niż modne ostatnio matowe pomadki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z Catrice. To jest pierwsze stanowisko do którego idę gdy jestem w drogerii :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://avantvous.blogspot.com