Hej!
Co u was słychać?
W końcu zrobiło się letnio i oby tak do października!
W poprzednim poście pokazałam wam jakie produkty upolowałam od Lovely (klik kilik).
Okazało się, że było ich tyle, że produkty do ust są po prostu drugą kategorią jaką upolowałam na tegorocznej promocji Rossmanna ( nigdy nie wiem czy tegoroczna czy najnowsza odsłona, w końcu zawsze mogą nas zaskoczyć czymś jeszcze, nie?).
Nie przeciągając, powiem wam jeszcze, że sama jestem zaskoczona tym co kupiłam, jak i tym jak pewne produkty się spisują.
Na pierwszy ogień niech pójdą pary z Eveline Cosmetics i Deborah Milano. W obu wypadkach wybrałam piękną czerwień ( no kto się nie zgadza, że są boskie?). Takie ani bardzo różowe, ani ledwie co pomarańczowe, no same ochy i achy.
Drugie to kolory, które miały imitować kolor ust w nieco mocniejszej lub odrobinę odmiennej wersji. Tu dla obu kolorów znowu ochy i achy. Co prawda te są na ustach już nieco inne, nie tak do siebie zbliżone jak czerwienie, ale są super.
Po lewej bliżej nas to Oh My Lips od Eveline z numerkiem 03, dalszy Deborah Milano 08. Czerwienie to bliższa od Eveline 05 i Deborah 07.
Spójrzcie jak podobne są do siebie czerwienie. Na papierze widać najlepiej.
Różnicę czuć w noszeniu. Dla mnie Eveline jest bardziej komfortowa, lżejsza. Deborah jest nieco bardziej wysuszająca ale prezentuje się bardzo dobrze.
Jak widzicie Eveline zamknęło swoje płynne pomadki w porządnym, grubiutkim, mlecznym plastiku. W każdym zestawie Oh My Lips, mamy klasycznie pasującą konturówkę i płynną pomadkę.
Beżowo nudziakowy zestaw nr 03 cały nazywa się Rose Nude. Czerwień to 05 Red Passion. Pomadki czymś delikatnie pachną. To coś słodkiego, ale dla mnie nienazwanego.
W ogóle na samym początku miałam ich nie kupować, coś mnie tknęło i nie żałuję.
Pomadki od Deborah zamknięte są w przezroczystym grubym plastiku. Tu producent nie nadał nazw poza numerami. Produkt nie ma właściwie jakiegokolwiek dodanego zapachu, może czuć odrobinę alkoholu, jako że pewnie jest w składzie.
Kupiłam je bo "a czemu by nie". Moja koleżanka bardzo je zachwalała, więc postanowiłam spróbować.
Gdybym miała wybierać między tymi dwiema chyba skusiłabym się na Eveline, ale muszę jeszcze w nich pochodzić.
Mam nadzieję, że w moim odczuciu krótszy post, przypadł wam do gustu. Dajcie koniecznie znać. Tak samo poinformujcie mnie czy podobają wam się swatche na papierze.
Dajcie koniecznie znać w komentarzach poniżej i nie zapomnijcie dodać bloga do ulubionych!
Wpadajcie na moje social media, żeby być na bieżąco! Wystarczy kliknąć w obrazek!
Trzymajcie się i do następnego ;)
Pozdrawiam,
Kaś
drugi odcień pomadki Eveline oczywiście na TAK! :)
OdpowiedzUsuńmojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Właśnie jestem w trakcie poszukiwań jakichś fajnych matowych pomadek. Zastanawiam się nad zakupem tych z Eveline.
OdpowiedzUsuńja serdecznie je polecam, no albo klasycznie velvet matte z bourjois
UsuńDobrze się rozkładają te pomadki z Deborah :)
OdpowiedzUsuńto prawda. I ładnie wyglądają nałożone też w minimalnej iloci
UsuńBardzo fajny post :) muszę koniecznie wypróbować tych pomadek!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje kolorki ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero się dowiedziałam, że taka czerwień to mój kolor jak je nałożyłam.
UsuńMam te pomadki Eveline i podobają mi się. Ostatnio jednak testuję MaxFactor i trwałość o niebo lepsza
OdpowiedzUsuńte z pomadką w sztyfcie dodatkową?
UsuńJa nie mogę narzekać na trwałość eveline, chociaż widze że Deborah nie przetrwa wesela np.
fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńJa mam matte ink bodajże z maybelline i je też musisz przetestować!
OdpowiedzUsuńJa muszę ich koniecznie spróbować, ale dam sobie parę chwil zanim je kupię
UsuńJa strasznie żałuję, że nie ma już lini Debbie by Deborah :(
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że to może być w superpharmach, nie jestem pewna, ale warto sprawdzić
Usuńjuz dawno nie byłam w rossmannie. bede sie musiala przejechać i zobaczyć co tam mają ciekawego.
OdpowiedzUsuńsame ciekawostki, ale detoks też dobrze robi :)
UsuńBardzo podoba mi się kolor pomadki Deborah, ale mam już tak wielką kolekcję matów, że stawiam tym razem na połysk.
OdpowiedzUsuńJa znowu wolę na mat położyć odrobinę błyszczyku
Usuń