Witajcie!
Mam nadzieję, że macie się wspaniale, a jak nie to wam się poprawia ;)
Tak, wiem, że pogoda ostatnio wariuje ale i tak jest fajnie.
Zdjęcie czysto rozrywkowe z konta Instagramowego Stefanowy - Możecie kliknąć I tak, tak 11 maja wyglądała cała Łódź, nie podwodna ;)
Ale dziś nie o tym, a o nieprzypadkowo "przypadkowej" zbieżności. Obiecuję, że to już ostatnia nowość z rossmanna z akcji -55%, ale chyba najbardziej mnie ekscytująca.
Jak wiecie co roku Pantone ogłasza "kolor roku", a dla 2018 wybrany został Ultrafiolet
I taki oto piękny opis znalazłam na stronię właśnie Pantone.
I tak, ostatnie produkty są w kolorze fioletowym i jestem z tego absolutnie zadowolona, acz oprócz ekscytacji odczuwam coś... Wyobraźcie sobie takiego małego chochlika trzymającego wodzę ekscytacji i mówiącego, że to nie dla mnie, to właśnie to czuję. Zostańmy, że mały niepokój.
Po pierwsze jednak dużo czasu zajęło mi znalezienie fioletu, który będzie wyglądał jak odpowiedni kolor dla mnie. Trwało to z półtora roku, ale jest.
Niestety nie starcza mi odwagi na bazujący na niebieskim fiolet, jak również mój kolor skóry, po prostu by do siebie nie pasowały.
Wybrałam dla siebie produkty z delikatnie różowymi pontonami. Konturówka do ust z L'oreal Infaillible - 207 Wuthering Purple oraz Bourjois Rouge Edition Velvet - 21 Saperliprunette! Pomadki z Bourjois już znam dobrze i wiem, że mogę im zaufać. Z kredką L'oreala wiążę duże nadzieje, z kolorem i z trwałością.
Nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę, że mam ten zestaw i że zmontowałam go sama.
Wypomnijcie mi to kiedy będzie trzeba, czuję lekką dumę.
Jeszcze nie nosiłam tego zestawu, ale uroczyście obiecuje zupdateować ten post o zdjęcia kiedy już się "ubiorę" w ten zestaw.
A czy wy macie jakieś duety lub wieloczęściowe komplety, ze kolekcjonowania których jesteście dumni?
Dajcie koniecznie znać w komentarzach poniżej i nie zapomnijcie dodać bloga do ulubionych!
Wpadajcie na moje social media, żeby być na bieżąco! Wystarczy kliknąć w obrazek!
Trzymajcie się i do następnego ;)
Pozdrawiam,
Kaś
Piękny kolor tych produktów do ust.Ja niestety rzadko noszę pomadki czy szminki pora zmienić ten nawyk :)
OdpowiedzUsuńSama też kiedyś nie nosiłam, aż doszłam do momentu kiedy eksperymentuje z na prawdę szalonymi kolorami
UsuńHa, ultrafiolet :D nie myślałam, ze to kolor jako kolor, tylko bardziej jako cos z fizyki i światła ;)
Usuńto również, myślę, że to podkreślenie intensywności koloru, który jednak ma być podobny do światła jak sama wspomniałaś
UsuńMam tą pomadkę w krwisto czerwonej wersji i ją uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńja mam ją w pink polo i flamingo. niby róże, ale różne. Też je uwielbiam
Usuńnie pamietam kiedy ostatni raz byłam w rossmannie
OdpowiedzUsuńPomadka ma przepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńabsolutnie się zgadzam ;)
UsuńJuż myślałam, że to wpis o pomadce pod kolor w tramwaju :D
OdpowiedzUsuńaż taka odważna nie jestem, żeby iść w tak mocne kolory - cieszę się, że zdjęcie przyciągnęło zasłużona uwagę
UsuńSporo mam takich zestawów które skomponowałam sama :)
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa, jak pomadka prezentuje się na ustach :)
OdpowiedzUsuń